Tanie wakacje nad morzem w Polsce

wczasy, wakacje, urlop

Historia miasta Gdańsk

28 September 2010r.

Historia miasta Gdańsk Gdy w roku 997 przybył do Gdańską w honorowej eskorcie 30 wojów Bolesława Chrobrego biskup czeski Wojciech, chrzcząc i nawracając, było to już ludne miasto, główny gród Pomorza Wschodniego. Przypuszczalnie powstanie swoje zawdzięczał on Mieszkowi I, który przez założenie grodu-miasta chciał zabezpieczyć swoje władanie u ujścia Wisły, potężnej arterii wodnej, krzyżującej się z licznymi szlakami handlowymi. Jak wykazały badania polskich archeologów, zapoczątkowane w roku 1948, wczesnośredniowieczny Gdańsk usytuowany był w obrębie ulic: Rycerskiej, Grodzkiej oraz Sukiennicze] na wyspie, gdzie wody Wisły zlewały się z wodami Motławy. Warstwa kulturowa ma tam przeszło 4 metry grubości, a wśród niej wydzielono aż 17 poziomów osadniczych. Pod koniec XI wieku w obrębie grodu znajdowało się 200—250 domów zamieszkiwanych przez 1000— —1250 mieszkańców. Na przełomie XII i XIII wieku rozrastający się gród nie mógł już pomieścić wszystkich swoich mieszkańców, którzy stopniowo osiedlali się na podgrodziu, wzdłuż drogi, która prowadziła na zachód, tzw. via mercatorum. W ten sposób Gdańsk stał się miastem dwuczłonowym, rozdzielonym portowym ramieniem Motławy. W okresie rozdrobnienia dzielnicowego Polski, Gdańsk był stolicą samodzielnego księstwa. Szczególne zasługi dla rozwtoju miasta w tym okresie położył książę Świętopełk (1220—1226), który nadał osadzie przygrodowej prawa miejskie. On też jako pierwszy przejrzał knowania Krzyżaków i rozpoczął z nimi zajadłą walkę. W roku 1306 za panowania Władysława Łokietka Gdańsk znowu włączony został do Polski. Z początkiem września 1308 roku margrabiowie brandenburscy zajęli miasto i usiłowali zdobyć gród. Natrafiali jednak na twardy opór rycerstwa polskiego i pomorskiego. Ponieważ Łokietek zagrożony na południu nie mógł przyjść miastu z odsieczą, sprawujący zwierzchnią władzę pomorski sędzia Bogusza wezwał za zgodą króla na odsiecz Krzyżaków. Rycerze zakonni ufortyfikowali się w grodzie i gdy wojska brandenburskie opuściły Gdańsk, usunęli siłą polską załogę i uwięzili Boguszę. Jednocześnie wokół miasta zamknął się ciasny pierścień sił zakonnych, dowodzony przez samego mistrza Henryka von Plotzke. Po kilkudniowym oblężeniu Krzyżacy wdarli się w nocy z 14 na 15 listopada 1308 roku do miasta podstępem, dzięki pomocy niemieckich mieszczan i rozpoczęli krwawą rzeź. Jej opis znajdujemy w księgach historycznych Jana Długosza: Wnet wszystkich rycerzy, panów i szlachtę pomorską, a co większą jeszcze było niegodziwością, wszystek lud rozmaitym sposobem kaźni wymordowali, żadnemu Polakowi nie przepuszczając i nie szczędząc żadnego stanu ani płci, ani wieku, wycięli bez miłosierdzia zarówno młodzież, jak i dzieci i niemowlęta, a to dlatego, aby rozgłos tej rzezi i srogośó wszystkich przeraził i odstraszył inne miasta i warownie od stawiania oporu, niemniej aby po wytępieniu panów i szlachty tej okolicy snadniej im było całą ziemią zawładnąć. Mało było w Polsce przykładów podobnej rzezi, rzadko kiedy po zdobyciu jakiego miejsca warownego tyle krwi wypłynęło. Nie było żadnego rodzaju gwałtu i okrucieństwa, którego by ręka nieprzyjaciela nie użyła na zagładę Polaków. W procesie, który odbył się później w kurii papieskiej, strona polska oskarżała Krzyżaków o wymordowanie 10 tys. ludzi. Jak wykazały ostatnie badania archeologiczne, jeszcze tej samej nocy ogromny pożar strawił całe miasto wraz z wałami obronnymi. U zbiegu ulic w dzielnicy rybackiej znaleziono dużo grotów do bełtów i kusz i innych militariów, świadczących o stoczonej walce. Pamięć tej rzezi na zawsze pozostała w pamięci ludzi. Jej motyw spotykamy nawet w kaszubskiej kołysance: Ziuziu, ziuziu, córuleńku, Zabjeli ci ojca w renku, Zabjeli go ze drudzimi, Toporami żelaznymi. A w Raduni krwawa woda Szkoda ojca, żeco szkoda! Tak zakończył się przeszło trzy wieki trwający okres piastowskiego i pomorskiego Gdańska. W ciągu XIV wieku powstały w Gdańsku cztery organizmy miejskie, niezależne od siebie administracyjnie i urbanistycznie: Osiek, Główne Miasto, Młode Miasto i Stare Miasto. W roku 1440 Gdańsk przystąpił do Związku Pruskiego — związku wszystkich tych, którzy niezadowoleni byli z rządów krzyżackich, którzy w sposób zorganizowany chcieli stawiać czoło ciemiężcom. W dniu 5 lutego 1454 roku na hasło rzucone przez Związek rada miejska Gdańska obsadziła 50 zbrojnymi Wielki Młyn i otoczyła krzyżacki zamek gotując się do szturmu. Wicekomtur Konrad Pfers-felder widząc, że sytuacja jest beznadziejna, opuścił 11 lutego wraz z całą załogą Gdańsk, pozostawiając zamek na łasce losu. Mieszczanie zburzyli skwapliwie tę budowlę — symbol ucisku i przemocy. Zakon krzyżacki nie myślał jednak tak łatwo rezygnować z Gdańska i Pomorza. Rozgorzała teraz ciężka 13-let-nia wojna. Gdańsk energicznie popierał Polskę zarówno militarnie, jak i finansowo. Wreszcie pokój toruński, zawarty w 1466 roku zakończył krwawe zmagania. Gdańsk, cieszący się jak żadne inne miasto szczodrobliwością Kazimierza Jagiellończyka, rozkwitał gospodarczo. Kwitła również nauka i sztuka. W roku 1518, niecały rok po wystąpieniu Marcina Lutra w Wittenberdze, pojawili się w Gdańsku pierwsi głosiciele „nowinek religijnych". Najbardziej namiętnym i najbardziej radykalnym głosicielem reform był Jakub Hegge. We wrześniu 1523 roku pospólstwo rzuciło się na klasztory, rozpędziło zakonników, rabowało kościoły. Domagano się nie tylko zniesienia Kościoła Katolickiego, ale również reform społecznych i demokratyzacji ustroju miasta. Przez cały wiek XV trwały gwałtowne i zaciekłe spory teologiczno-filozoficzne, dysputy i polemiki pomiędzy katolikami a protestantami. W drugiej połowie XVI wieku i w pierwszej połowie XVII wieku miasto się rozbudowało i przebudowało. Kierunek tym poczynaniom nadali architekci niderlandzcy i flandryjscy: Wilhelm, Izaak oraz Abraham van den Błock, Antoni van Obberghen, Jan Vredeman de Vries i inni. Materialna świetność kupiectwa gdańskiego stała się głośna w całej Europie. Życie miejskie nabrało niebywałego blasku. Specjalne rozporządzenia rady miejskiej próbowały ostro i drobiazgowo ukrócić szerzący się zbytek w ubiorach, formach uroczystości rodzinnych, rodzajach potraw podawanych na tych uroczystościach, podarunkach składanych z okazji ślubów itp. W roku 1600 ludność Gdańska wynosiła 50 tys. mieszkańców. Jest to liczba przybliżona, wiemy natomiast dokładnie, jakie żniwo zbierała w następnych trzech latach zaraza. Otóż w roku 1601 zanotowano 1361 wypadków śmiertelnych, a w roku 1602 aż 16 919 (!) — tylko w ostatnim tygodniu sierpnia pochowano 1229 osób. Rok później zmarło 1531 mieszkańców. Nie była to ani pierwsza, ani ostatnia epidemia, jednak do historii przeszła ona jako największa, najtragiczniejsza. Połowa XVII wieku to szczytowy okres rozkwitu miasta, rozkwitu handlu i bogactwa. Usytuowany u końca tysiąc kilometrów długiej arterii wiślanej Gdańsk przejął w swoje ręce cały zamorski handel Rzeczypospolitej — głównie zboża i drewna, stając się największym spichlerzem Europy. W rekordowym roku 1618 dowieziono z głębi kraju aż 260 tys. ton zboża. Zgodnie jednak z dawnymi przywilejami prawa miejskie zabraniały surowo na terenie miasta jakichkolwiek transakcji handlowych obcych z obcymi. Wyłącznie gdański kupiec miał prawo skupu zboża od polskiego szlachcica. Tylko obywatel gdański mógł pośredniczyć w sprzedaży importowanych towarów zamorskich. Obok żyjących w przepychu i zbytku bogatych patrycju-szy żyli i działali wybitni artyści i naukowcy. Jedną z najwybitniejszych postaci świata nauki był Jan Heweliusz, największy po Koperniku polski astronom, twórca nowożytnej selenografii. W roku 1640 wybudował on na dachu swego domu obserwatorium, do którego przeważnie własnoręcznie wykonywał instrumenty. Heweliusz odkrył dziewięć komet, zbudował największy wówczas na świecie teleskop, opracował katalog zawierający pozycje 1564 gwiazd, wprowadził siedem nowych gwiazdozbiorów, wynalazł również śrubę mikrometryczną. Od roku 1664 Heweliusz był członkiem Królewskiego Towarzystwa Naukowego w Londynie. W dniu 1 sierpnia 1677 roku wjechał do miasta król Jan III Sobieski. Powitanie dostojnego władcy tak opisuje ksiądz Ku jot: Qdy król do pierwszej br&tny, Peter shabentor zwanej, dojechał odezwały się ze wszech stron armaty po wałach ustawione na znak radości z przybycia pana. Przed mostem Wysokiej Bramy czekał magistrat, który zbliżającemu się królowi po mowie powitalnej syndyka z czcią klucze miasta wręczył. [...] Po obu stronach ulicy stali mieszczące w zbrojach, a obok nich tyle ludzi, że ledwie było przejść można. Bajcy wprowadzali króla do komnat, mieszczanie zaś porządkiem przeszli mimo domu [tzw. Dom Królewski na Długim Targu] oddając honory, poczem się oddalili. Na Wysokiej Bramie i na ratuszu trębacze i dobosze nie szczędzili swych instrumentów, a towarzyszył im zegar miejski i armaty, które nieustannie aż do północy biły. Królowa Marysieńka przybyła ze względu na stan swego zdrowia incognito wodą na kilkanaście godzin przed królem. Ostrożność ta była jak najbardziej uzasadniona, gdyż w nocy z 9 na 10 września królowa szczęśliwie powiła syna, któremu dano na imię Aleksander. Radosne to wydarzenie dało asumpt do uroczystych obchodów, gdy tylko zdrowie królowej się polepszyło. Muzyka zagrała na wieży ratuszowej, wystrzelono 36 razy z armat na wałach i spalono piękny fajerwerk. Pobyt pary królewskiej w mieście trwał aż siedem miesięcy i wypełniony był pracą. Zaraz na początku swojej bytności król i królowa wizytowali Heweliusza w jego obserwatorium. W dniu 21 października 1677 roku król wydał dekret przyznający astronomowi dożywotnią pensję w wysokości 1 000 złotych. Następnie król Jan III uw'olnił Heweliusza osobnym reskryptem od wszelkich podatków. Król stale interesował się pracami uczonego i gdy w roku 1679 pożar zniszczył jego obserwatorium, król dofinansował budowę nowego. Dla uczczenia zwycięstwa Sobieskiego pod Wiedniem wdzięczny astronom nazwał jeden z odkrytych przez siebie gwiazdozbiorów „Tarczą Sobieskiego". Po śmierci uczonego jego żona, Elżbieta, wydała katolog gwiazd, dedykowany jeszcze za życia królowi Janowi III. W roku 1650 liczba mieszkańców wynosiła 77 tysięcy. Jak na-owe czasy było to więc miasto bardzo duże (na Przykład liczba mieszkańców Warszawy wynosiła wtedy 20 tys., Krakowa 20 tys., Wrocławia 30 tys., Hamburga 60 tys., a Berlin był tylko sześciotysięczną mieściną). Losy dziejowe sprawiły jednakże, że odtąd liczba mieszkańców Gdańska stale spadała, by pod koniec 1813 roku osiągnąć 16 tys. Trzeba było przeszło dwóch stuleci, aby przekroczyć liczbę mieszkańców z roku 1650. Ale nie uprzedzajmy faktów. Latem 1655 roku Karol X Gustaw podjął nową wielką wyprawę na nasz kraj. Osłabiona licznymi poprzednimi wojnami Polska uległa szwedzkiemu potopowi. Poza niezłomną Częstochową nie zostały zdobyte również Gdańsk i Puck. Gdańsk nie dał się skokietować szwedzkiemu królowi. Karol Gustaw rozpoczął więc blokadę miasta zarówno z lądu, jak i od strony morza. Wkrótce jednak ogólna sytuacja wojenna, coraz korzystniejsza dla Polaków, zmusiła szewedzkich najeźdźców do odstąpienia spod miasta. Gdańsk nad wyraz serdecznie i entuzjastycznie powitał w swoich murach Jana Kazimierza, składając mu 200 000 złotych na cele wojskowe. W uznaniu zasług sejm uchwalił uroczyste podziękowanie: „...znaczna cnota, wiara i stateczność miasta naszego Gdańska, acz i zawsze przedtem, osobliwie jednak z tej okazji wojny szwedzkiej doświadczona, godna jest być wizerunkiem". W dniu 3 maja 1660 roku walczące strony zawarły za pośrednictwem Francji pokój w oliwskim klasztorze. W czasie wojny północnej (1700—1721) Gdańsk zmuszony był do płacenia ciągłych kontrybucji na rzecz Szwedów, Sasów czy też Rosjan i podupadł gospodarczo. Zubożenie Polski i powolny jej upadek oraz polityczne rozbicie spowodowały trwały kryzys ekonomiczny miasta. W połowie lutego 1734 roku pierścień trzydziestotysięcz-nej armii rosyjskiej zamknął się wokół Gdańska. Rosyjski feldmarszałek Munnich zażądał wydania króla Stanisława Leszczyńskiego, który uszedł do Gdańska przed siłami zbrojnymi carycy Anny, narzucającej Polsce kontrkandydata na tron, Augusta III Sasa. Miasto przyjęło króla Stanisława i garstkę wiernej mu szlachty nader życzliwie i stanęło do obrony. Nastąpiło bombardowanie miasta, ataki i kontrataki. W nocy z 9 na 10 maja Rosjanie wdarli się na pozycje gdańszczan. Wtedy to rozegrała się najbardziej zacięta bitwa w dziejach tego oblężenia. Rosjanie utracili 4000 zabitych i rannych, w tym wszystkich biorących udział szturmie oficerów. Po stronie gdańskiej padło 120 zaś 50 było rannych. Próby porozumienia między obu walczącymi stronami nie dawały żadnych rezultatów, gdyż Miinnich upierał się przy wydaniu mu Leszczyńskiego, na co gdańszczanie w żadnym przypadku nie chcieli się zgodzić. Wyjście z tego trudnego impasu ułatwił sam król i w nocy z 27 na 28 czerwca opuścił bez wiedzy mieszczan Gdańsk w przebraniu chłopskim. Po 145 dniach oblężenia podpisano układ kapitulacyjny. Miasto musiało zapłacić milion talarów jako odszkodowanie wojenne i jeszcze drugi milion w razie stwierdzenia winy miasta w ucieczce Leszczyńskiego. Niezależnie od tego gdańszczanie zapłacili jeszcze 80 tys. talarów królowi Augustowi. W dniu 19 lipca August III przybył do Oliwy, dokąd też udała się delegacja Gdańska z aktem przeprosin. August kazał cały tydzień czekać gdańszczanom na audiencję. Urażony król nie przyjął zaproszenia do Gdańska i wysłał w zastępstwie biskupa krakowskiego Jana Lipskiego, który na ratuszu przyjął akt hołdowniczy. Straty materialne, obliczone na 5—6 milionów talarów przypieczętowały upadek gospodarczy miasta. Jednakże mimo w dalszym ciągu pogłębiającego się kryzysu polskiego gdańszczanie jasno zdawali sobie sprawę, że ich los jest ściśle związany z losem Polski i dlatego stale bronili polskiej racji stanu. W wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku Gdańsk pozostał przy Polsce, jakkolwiek całe Pomorze włączone zostało do Prus. Wojska pruskie zajęły również Nowy Port, odcinając Gdańsk od morza. Z Polską Gdańsk połączony był jedynie drogą wiślaną. Za pomocą szykan gospodarczych chciano zmusić miasto do połączenia się z Prusami. Poseł pruski Reichardt oświadczył: „...król, mój pan, nie weźmie miasta siłą, lecz odbierze mu cały jego handel, wygłodzi je, doprowadzi do nędzy i do żebractwa". Rozpacz opanowała niemal wszystkie warstwy ludności na wiadomość o drugim rozbiorze Polski w roku 1793 i przejściu Gdańska pod panowanie króla pruskiego. Na znak protestu poszczególni rajcy miejscy złożyli rezygnacje ze swego urzędu, a burmistrz przybrał żałobny strój. W dniu wejścia do miasta wojsk pruskich, 8 marca 1793 roku, pospólstwo opanowało arsenał i rozdzieliło broń. Zaskoczonych prusaków powitano ogniem z dział i karabinów. Po kilkugodzinnej strzelaninie Rada Miejska opanowała sytuację. Dopiero 4 kwietnia piechota i dragoni pruscy ośmielili się wmaszerować do miasta. Przyjęto ich w ponurym milczeniu. Wojny napoleońskie przyniosły Gdańskowi nowe nadzieje. Wiosną 1807 roku X korpus armii francuskiej marszałka Lefebvre'a i polskie pułki legionów Dąbrowskiego pod wodzą generała Giełguda rozpoczęły szturm na Gdańsk. Przez szereg tygodni trwały zaciekłe, krwawe walki, aż 27 maja 1807 roku załoga pruska skapitulowała. Odtąd przez siedem lat Gdańsk pozostawał wolnym miastem. Mocą decyzji kongresu wiedeńskiego, po klęsce Napoleona, Gdańsk ponownie dostał się z dniem 3 maja 1815 roku pod pruską władzę. Nowa admistracja przystąpiła do rozbudowy miasta, nadając mu wygląd nowoczesny z charakterystycznym pruskim piętnem. Zniesiono średniowieczne mury wewnętrzne, a następnie wały ziemne i mury zewnętrzne. W latach 1863—1871 zainstalowano urządzenia kanalizacyjne, w roku 1853 ułożono sieć wodociągową, w latach 1879—1898 zbudowano gozownię i elektrownię, w roku 1872 uruchomiono tramwaje konne, a w roku 1895 elektryczne. Przed wybuchem I wojny światowej ludność Gdańska wynosiła 175 tys. mieszkańców. Klęska Niemiec w listopadzie 1918 roku obudziła wśród Polonii gdańskiej nadzieje powrotu do Polski. Niestety, traktat wersalski zdecydował o powstaniu nowego Wolnego Miasta Gdańska. Terytorium Wolnego Miasta obejmowało 1888 km2, na którym zamieszkiwało 356 tys. ludności, z czego 195 tys. w samym Gdańsku. Rządy sprawował Senat Wolnego Miasta jako najwyższa władza administracyjna. Władzą ustawodawczą był sejm gdański. Reprezentantem interesów polskich był komisarz generalny Rzeczypospolitej Polskiej. Gdańsku rezydował stale wysoki komisarz Ligi Narodów jako arbiter w ewentualnych sporach polsko-gdań- skich. Sporów było dużo, szczególnie gdy w roku 1933 do władzy doszedł Hitler. Gdańscy hitlerowcy w sposób jaskrawy szykanowali Polaków, likwidując ich dotychczasowe uprawnienia. O świcie 1 września 1939 roku gdańscy hitlerowcy zaatakowali w mieście wszystko, co było polskie. Komendanci poszczególnych rewirów Schutzpolizei wraz ze swoimi ludźmi i posiłkami z SS i SA uderzyli na ustalone uprzednio polskie „punkty oporu". W Konsulacie Generalnym RP aresztowano wyższych urzędników, legitymujących się immunitetami dyplomatycznymi, w biurze gdańskim PKP zamordowano kilka osób, gimnazjum polskie, dom akademicki we Wrzeszczu i inspektorat celny „zdobyto przez zaskoczenie". W mieszkaniach prywatnych aresztowano polskich posłów do Volkstagu, działaczy politycznych, kulturalnych, oświatowych i społecznych, księży oraz aktywistów kaszubskich. Wszystkich spędzono do osławionej Victoriaschule na Holzgasse (obecnie ul. Kładki 24/25), gdzie odbywały się wprost dantejskie sceny. Oprawcy zerwali ze wszystkimi pozorami, będąc przekonani — jak oświadczyli wprost katowanym Polakom — że żaden z nich świata już oglądać nie będzie. Inny obrót przyjęły wydarzenia na Heveliusplatz przy zajmowaniu budynku Poczty Polskiej. Pocztowcy byli czujni i nie dali się zaskoczyć. Do nierównej walki bez żadnej nadziei na pomoc z zewnątrz stanęło 51 urzędników. Frontalny atak poranny został odparty ogniem karabinów maszynowych i granatami. Nie udał się również atak od strony Arbeitsamtu i następny od strony paczkami. W południe sprowadzono dwa samochody pancerne. O godzinie 17.00 eksplodował podłożony przez niemieckich saperów ładunek dynamitu, waląc klatkę schodową. Jednocześnie zaczęły ostrzeliwanie dwa działa 75 mm i haubice 105 mm. Niemiecka straż pożarna uruchomiła motopompy oblewając budynek benzyną. Dopiero o godzinie 10.00 poranieni i poparzeni obrońcy skapitulowali. W walce zginęło 6 pocztowców, 6 zmarło na skutek odniesionych ran, a pozostałych przy życiu 39 rozstrzelano bez wyjątku w dniu 5 października. Rodziny poddano krwawym represjom. Hitlerowcy chodzili w glorii i chwale zwycięzców. Sam Hitler wizytował miasto. Tak było jednak tylko do historycznej bitwy pod Stalingradem. Mimo widma nieuchronnej klęski fanatyczni wasale fiihrera postanowili bronić Gdańska do ostatniego. Tych, którzy chcieli złożyć broń, wieszano bez sądu na licznych drzewach i latarniach. Po wielu latach niewoli nadchodziła wolność. W ciężkim, krwawym boju zbliżały się od południa i od zachodu wojska radzieckie, finalizując operację pomorską. W dniu 13 marca 1945 roku armie 2 Frontu Białoruskiego pod dowództwem marszałka Konstantego Rokossowskiego stanęły na przedpolach przygotowanego do długotrwałej obrony Trójmiasta. Gdańsk broniony był przez prawie pięćdziesięciotysięczny garnizon, wspierany przez lotnictwo i marynarkę wojenną. Miasto opasały dwa pierścienie umocnień, w samym zaś Gdańsku gęsto stanęły barykady i schrony-bojowe, a skwery i place zostały zaminowane. Dowództwo hitlerowskie zamierzało związać i wykrwawić znaczne siły radzieckie oraz odciągnąć je od walk o Berlin. Dopiero po dziesięciodniowym natarciu nawiązano bezpośrednie walki o miasto. Polscy żołnierze z 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte przebili się przez zabarykadowane ulice i zatknęli w sercu starego miasta, na Dworze Artusa, biało-czerwony sztandar. Za swoją ofiarność i męstwo Brygada odznaczona została Orderem Krzyża Grunwaldu. Komunikat wojenny Naczelnego Dowództwa Armii Radzieckiej z dnia 30 marca 1945 roku głosił: Wojska 2 Frontu Białoruskiego rozgromiły zgrupowanie wojsk niemieckich w rejonie Gdańska i w dniu 30 marca szturmem zdobyły miasto i twierdzę Gdańsk — ważny port i bazę marynarki wojennej na Bałtyku. Nad Gdańskiem powiewa narodowa flaga państwa polskiego. W walkach o Gdańsk wojska 2 Frontu Białoruskiego wzięły do niewoli 10 000 żołnierzy i oficerów niemieckich oraz zdobyły wielkie ilości sprzętu wojennego^, m. in. zdobyto: 84 samoloty, 140 czołgów i dział pancernych, 358 dział i 566 moździerzy, 1397 karabinów maszynowych, 15 pociągów pancernych, 45 łodzi podwodnych, 306 parowozów, 6675 wagonów kolejowych, 151 okrętów o różnej wyporności, 214 składów z amunicją, uzbrojeniem i żywnością. Nieprzyjaciel stracił tylko w zabitych ponad 39 000 żołnierzy i oficerów. I tak po raz drugi w historii z kwitnącego dobrobytem i ludnego miasta pozostało jedynie dymiące i zasłane trupami pobojowisko. Już na drugi dzień po zajęciu miasta przez oddziały wojskowe, przybyły do Gdańska pierwsze polskie grupy operacyjne z zadaniem przejęcia administracji i organizowania nowego życia. Równolegle z napływem ludności polskiej przeprowadzano akcję przesiedlania Niemców. O ile w czerwcu 1945 roku było w Gdańsku 124 tys. Niemców, to w lutym 1946 roku liczba sięgała 34 tys. W ogromie potrzeb związanych z odbudową miasta znaleziono czas i energię na odszukiwanie zaginionych i gromadzenie nowych eksponatów dla remontowanego Muzeum Pomorskiego oraz na zorganizowanie orkiestry miejskiej, która już w połowie października 1945 roku rozpoczęła cykl koncertów. Już w pierwszym roku po wyzwoleniu rozpoczął swoją działalność Wydział Lekarski Akademii Medycznej z 12 katedrami i 235 studentami. Na Politechnice powstały 4 wydziały, na których rozpoczęło naukę 1529 studentów. W tym samym roku rozpoczęły działalność dydaktyczną Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych i Wyższa Szkoła Muzyczna. Przed przystąpieniem do odbudowy trzeba było z zabytkowego centrum wywieźć 3 min m3 gruzu. Poza rekonstrukcją zabytkowych kamieniczek Głównego Miasta remontowano uszkodzone budynki na przedmieściach — powstawały wreszcie nowe osiedla. W roku 1956 zaludnienie miasta przekroczyło stan przedwojenny. Jednak ludności przybywało szybciej niż izb mieszkalnych. W roku 1961 osiągnięto średnie zagęszczenie 1,49 osoby na jedną izbę. Rozwój demograficzny i przestrzenny miasta zmusił władze terenowe do szerokiej rozbudowy komunikacji miejskiej. Długość linii tramwajowych wzrosła dwukrotnie, a autobusowych ośmiokrotnie. W latach pięćdziesiątych uruchomiono szybką kolej elektryczną, łączącą Gdańsk z Gdynią oraz Nowym Portem. W uznaniu szczególnych zasług wobec Rzeczypospolitej i wielkiego wkładu pracy na rzecz polskiej gospodarki na morzu, w dniu Święta Odrodzenia 1962 roku Gdańsk udekorowano Wielkim Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski.. W roku 1970 zaingurował swój pierwszy rok akademicki Uniwersytet Gdański. Programową dewizą tego najmłodszego z dziesięciu polskich uniwersytetów jest: „In mare vita tua" (w morzu twoje życie). Uczelnia obejmuje . 6 wydziałów z 16 kierunkami studiów, odpowiadających podstawowym dyscyplinom związanym z gospodarką morską i kulturą regionu nadmorskiego. Drugi rok akademicki rozpoczęto z 615 pracownikami naukowo-dydaktycznymi oraz 11 tysiącami studentów.

ocena 4.7/5 (na podstawie 3 ocen)

Tylko wczasy nad morzem w Polsce.
wczasy, nad morzem, noclegi, port morski, Gdańsk, historia, nad morzem, zatoga gdańska