Tanie wakacje nad morzem w Polsce

wczasy, wakacje, urlop

"Trygław" z Tychowa

10 October 2011r.

Na linii Biatogard-Szczecinek leży wieś TYCHOWO. Na miej. scowym cmentarzu największy głaz narzutowy w Polsce, pomnik przyrody tzw. "Tryglaw" (Trzygłów). Jest to granitowy głaz wielkości małego domku, o objętości około 700 m5 (3,8 m wysokości nad ziemią i ok. 4 m pod powierzchnią ziemi, ponad 50 m obwodu). Na kamieniu zatarte ślady napisu. W dwu miejscach wydaje on głuchy dźwięk, co sugeruje, że jest tam "pusty". Porastają go mchy i porosty. W odległych czasach głaz ten był miejscem kultu pogańskich Słowian. Archeologowie twierdzą, że "Trygław" cieszył się kultem na całym Pomorzu Zachodnim i Połabiu. Ośrodki kultu tego bóstwa znajdowały się jeszcze w XII wieku w Szczecinie, Wolinie i Brennie. Według biografów Ottona z Bambergu, który z ramienia Bolesława Krzywoustego prowadził w XII wieku misje na Pomorzu — w Szczecinie przedstawiano "Trygława" pod postacią posągu o trzech głowach, w Wolinie jego symbolem była włócznia. Trzy głowy symbolizowały władzę bóstwa nad niebem, ziemią i światem podziemnym. Istnienie centralnej — wg przekazów z pocz. XII w. - świątyni "Trygława" w Szczecinie nie wyklucza miejsc kultu tego bożka w innych miejscowościach Pomorza, np. w Tychowie. Przypuszczalnie i tu składano mu hołdy i ofiary. Niegdyś więc na dzisiejszym cmentarzu tychowskim słowiański lud ofiarowywał płody pomorskiej ziemi trzylicemu bóstwu, patrzącemu na trzy strony świata (w odróżnieniu czterogłowego "Swięto-wita"). Jak głosi podanie, jeden z książąt Pomorza Zachodniego wjechał na głaz karocą zaprzężoną w cztery konie i zawrócił nią. Z tychowskim kamieniem związanych jest zresztą wiele innych legend. Jedna z nich opowiada o biskupie Ottonie, który z misji na Pomorzu przesłał papieżowi szczecińskiemu bożka "Trygława", jednakże nie mógł znaleźć drugiego bożka — wolińskiego. Pogańscy kapłani ukryli go bowiem w jednej ze wsi w pobliżu Gryfic. Pomogła im w tym stara chłopka, która schowała bożka w ogromnym dziurawym pniu. Legenda mówi dalej, że pewien stary wendyjski kapłan wiedział o miejscu ukrycia bożka i uciekając zabrał go ze sobą, a następnie zakopał pod kamieniem w Tychowie. Jak dotąd jednak nikomu nie udało się tu wykopać ani bożka, ani jakiegokolwiek skarbu. Jeden z członków tego rodu zapragnął mleć własny, okazały zamek. A że był ubogi, środki materialne nie pozwalały mu na tak wielki wydatek. Zawarł przeto pakt z diabłem. Umowa mówiła, że jeśli diabeł zdąży wybudować zamek w ciągu jednej nocy do piania kogutów, to w zamian pozyska duszę jego właściciela. Diabeł udał się prędko po kamienny budulec, zaś nieszczęsny szlachcic poczuł wyrzuty sumienia i poszedł po radę do duchownego w Sadkowie. Ten mu doradził, by się ukrył i sam zapiał, zanim uczyni to kogut. Diabeł, usłyszawszy pianie, rozgniewany rzucił wór z kamieniami, z których jeden leży do dziś w pobliskim Borzyslawiu, drugi w Sadkowie, a największy pozostał w Tychowie. Z Tychowem związana jest też autentyczna historia z lat najnowszych. W ostatniej wojnie 13 młodych junkrów z rodziny von Kleist, zamieszkującej okoliczne włości, służyło w stopniach oficerskich w Wehrmachcie. Wyjątkiem wśród nich był ówczesny właściciel Tychowa - Ewald von Kleist, który ujawniał systematycznie swe antyhitlerowskie przekonania. Podczas tzw. nocy długich noży, dzięki ostrzeżeniu młodego komunisty z Białogardu ukrył się, unikając niechybnej śmierci. Uczestnicząc zaś w spisku na Hitlera z 20 VII 1944 r. został aresztowany i bez wyroku zamordowany. W Tychowie znajduje się oprócz kamiennego pomnika przyrody kilka okazów florystycznych. Przy jednym z domów mieszkalnych rosną stare lipy, liczące w obwodzie po 4,5 m. Dom wraz z drzewami otoczony jest fosą napełnioną wodą. W miejscowym parku rosną: 300-letnia lipa (5,1 m w obwodzie), lipa krymska i kilka lip srebrzystych, buk czerwonolistny (4 m obwodu), trzy odmiany dębu, zaś spośród drzew iglastych — stary okaz cypryśnika błotnego o obwodzie 3 m. Przez park wiedzie aleja grabowa. We wsi znajduje się kościół z przełomu XV i XVI w., przebudowany w XIX w. Część starszą kościoła zbudowano z cegły i granitu, część nowsza - ryglowa. Wnętrze drewniane, w którym na uwagę zasługuje jedynie ludowy krucyfiks z XVIII w. 60. U "Warskiego" Stocznia Szczecińska im. Adolfa Warskiego - czołowy obiekt przemysłowy miasta znajduje się nad Odrą, na północ od Wałów Chrobrego. Zajmuje rozlegle tereny przy ul. Hutniczej. Stocznia została uruchomiona w 1947 r. na ruinach dwu dawnych stoczni poniemieckich: "Odra" i "Gryf". We wrześniu tego roku nastąpiło połączenie ich w jedno przedsiębiorstwo państwowe, zwane od kwietnia 1948 r. Stocznią Szczecińską, a od 1959 r. noszącą imię Adolfa Warskiego - wybitnego działacza ruchu robotniczego, współzałożyciela ZRP. W latach 1947-1949 >141 stocznia przeprowadzała remonty statków, produkowała kutry drewniane i stalowe o długości pokładu 17 m. W 1949 r. przystąpiono do odbudowy urządzeń związanych z produkcją statków pełnomorskich, kolejno uruchamiając: w 1951 r. pochylnię IV i II w ośrodku kadłubowym "Odra", w 1954 r. pochylnię II i I, w 1958 r. pochylnię II w "Vulkanie", W 1960 r. powiększono zakłady wyposażenia statków o zaadaptowane nabrzeże "Arsenał". Pierwszy statek przekazano do eksploatacji w 1953 r. Był to przeznaczony dla armatora radzieckiego rudowęglowiec B-32 "Cułym" o nośności 3200 DWT. Rozpoczął on długą serię 41 podobnych statków. Kolejną produkcję stanowiły potem drobnicowce 6000 DWT, statki towarowo-pasażerskie dla Indonezji 8600 DWT, masowce 15.600 DWT, jednostki do badań meteorologiczno-hydrologicznych, jeziorowce (na linie obsługujące Wielkie Jeziora Ameryki Północnej) trampy uniwersalne 16.800 DWT i masowce 25.000 DWT dla Meksyku, statki szkolno-towa-rowe, masowce o nośności 32.000 DWT i drobnicowce uniwersalne do przewozu kontenerów. Ostatnio zaś stocznia buduje promy pasażersko-towarowe, zabierające ok. 1000 pasażerów i 250 samochodów osobowych. Tradycje budowy statków w Szczecinie sięgają XVIII w. Budowano wtedy różne typy statków bałtyckich o kadłubach z drewna. W połowie XIX w. rozpoczęto budowę jednostek stalowych. W okresie kryzysu 1928—1929 stocznie zamknięto. Uruchomiono je dopiero w okresie hitlerowskim w związku z przy. gotowaniami do II wojny światowej. Podczas wojny stocznie szczecińskie zostały zniszczone w 95 proc. 61. Wał Pomorski Na naszych oczach i jako dzieło naszego pokolenia rozpoczął się żywiołowy rozwój przemysłu stoczniowego w Szczecinie. W latach 1952—1976 zbudowano ok. 300 statków różnych typów o łącznej nośności ok. 2,7 min DWT. Z tej liczby ok. 100 sprzedano do ZSRR, prawie 50 do innych krajów świata (m.in. Anglii, RFN, Chin, Indii, Indonezji, Portugalii) reszta zasiliła polskie przedsiębiorstwa armatorskie. Linia fortyfikacji nazwana Wałem Pomorskim była częścią rozległego systemu fortyfikacyjnego III Rzeszy, której celem było zabezpieczenie baz wypadowych dla agresji przeciw Polsce. Cały system składał się z "bastionu wschodniego" w Prusach Wschodnich, "Linii Odrzańskiej" na Dolnym Śląsku, głównego — przypominającego sławną linię Maginota — Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień i łańcucha rejonów umocnionych na Pomorzu. Wał Pomorski budowany był w trzech etapach. W latach 1934-1935 rozbudowano główną pozycję przebiegającą wzdłuż 140 linii: Szczecinek, Gorzów WIk. W 1938-1939 r. uzupełniono główną pozycję dodatkowymi obiektami fortecznymi. Z baz osłanianych tymi fortyfikacjami ruszyli Niemcy w 1939 r. na Polskę, dążąc przez Pomorze I ziemię bydgoską ku Prusom Wschodnim, a stąd przez Podlasie ku Warszawie. Rozbudowę Wału Pomorskiego (trzeci etap) nasiliło zbliżanie się armii radzieckiej do granic III Rzeszy w 1945 r. W 1944 r. rozbudowali saperzy niemieccy — wykorzystując dziesiątki tysięcy ludzi pochodzenia miejscowego, jak również jeńców i robotników rolnych wielu narodowości — pas przesłaniania głównych pozycji Wału Pomorskiego, biegnący wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Gwdy na linii Piła—Czarnków—Wronki—północny brzeg Warty —Międzychód. W tym samym czasie powstała tzw. pozycja ryglowa na rubieży Nadarzyce—Kalisz Pomorski. Wał Pomorski miał osłaniać od północnego wschodu podejścia na Berlin oraz tereny położone w dolnym biegu Odry. W pasie działań 1 Armii Wojska Polskiego Wał Pomorski składał się więc z trzech części: pasa przesłaniania, pozycji głównej i pozycji ryglowej. Najsilniej była rozbudowana pozycja główna. Biegła ona od Szczecinka na południe przez Nadarzyce, wzdłuż zachodnich brzegów jezior: Dobre, Zbiczno i Łubianka opierając się na trzech większych miastach regionu: Szczecinek, Wałcz, Gorzów. Saperzy Wehrmachtu wytyczyli, wykorzystując naturalne przeszkody terenowe — wielkie kompleksy leśne, bagna i rzeki, jeziora, sztuczne kanały - rozległy system żelbetowych schronów bojowych, powiązany siatką silnych umocnień polowych. W pasie działań 1 AWP znajdowało się 35 schronów bojowych, zbudowanych jeszcze w latach 1934—1936 i 10 schronów nie wykończonych, o zaawansowanym stopniu gotowości technicznej. Schron posiadał najczęściej jedną kazamatę bojową z jednym ciężkim karabinem maszynowym. Grubość ścian 95—110 cm, grubość stropów średnio ok. 1 m, w niektórych przekraczała 2 m. Ścianę frontową prawie w każdym bunkrze chroniła płyta pancerna grubości 10-15 cm. Schrony w rejonie Nadarzyć, na styku pasa głównego i pozycji ryglowej, miały silniejsze uzbrojenie — dwa działa, w tym jedno w kopule pancernej, trzy ceka-emy — jeden również w kopule pancernej - i moździerz. Kilka schronów poza główną kazamata bojową posiadało jeszcze dodatkową kopułę pancerną z cekaemem. Schrony bojowe były połączone trzema liniami okopów. Zapory przeciwczołgowe, poza naturalnymi przeszkodami, składały się z pól minowych, rowów, skarp i słupów przeciwczolgowych. Zapory przeciw piechocie z zasieków z drutu kolczastego i pól minowych. Głębokość pozycji wynosiła 1 do 1,5 km. Pas przesłaniania nie posiadał elementów fortyfikacyjnych stałych. Tworzyły go umocnienia polowe. Ważny jego element stanowiły przystosowane do obrony osiedla: Podgaje, Jastronie i Ptuszg. Oglądałem po wojnie wszystkie schrony — napisał w swym pamiętniku dowódca saperów polskich, a później szef sztabu WP, gen. Jerzy Bordzilowski. Niektóre kopuły miały do dziesięciu trafień. Żadna nie była przebita. Kruppowska stal wytrzymała, duch załogi natomiast byt słabszy... W styczniu i lutym 1945 r. Wał Pomorski obsadzony był przez oddziały sformowane ze słuchaczy szkół oficerskich, z resztek jednostek 9 armii i terenowych oddziałów Volkssturmu. Pasa przesłaniania broniła 15 dywizja SS i rozmaite grupy bojowe: "Rhode", "Elster", "Joachim", "Pfenig". W pasie działania naszej armii było około 10 batalionów piechoty i pułk artylerii. Główną pozycję Wału Pomorskiego obsadziły: dywizyjna grupa "Ernst", przemianowana później na dywizję "Markisch Friedland". Pułki tej dywizji składały się z podchorążych artyleryjskich szkół oficerskich w Bornem i Kiominie; pododdziały batalionów niszczycieli czołgów "Emil" i "Friedrich", jednostki Volkssturmu, 201 dywizjon haubic. Razem dawało to 11 batalionów piechoty, około 100 dział i moździerzy oraz około 40 dział przeciwpancernych. W późniejszych — marcowych — walkach o przełamanie pozycji ryglowej w rejonie Nadarzyć siły niemieckie zostały wzmocnione. Głównym przeciwnikiem 1 Armii WP był X korpus SS. Ogółem zaś siły niemieckie wynosiły 20 batalionów piechoty, 92 działa, 43 działa przeciwpancerne, 64 moździerze, 40 czołgów i dział pancernych.

ocena 4.7/5 (na podstawie 3 ocen)

Zapraszamy na wczasy, nad morze do nadmorskich kurortów.
nad morzem, wybrzeże